Prestiżowy konkurs NASA - APOD? Cała nieprzyjemna prawda.

Wybaczcie ten lekko clickbaitowy tytuł, ale stoi za jego użyciem całkiem dobra intencja. Zapewne coraz częściej widzicie w internecie posty artystów, ale także i artykuły w mediach, że oto ktoś - załóżmy Pan Jan - wygrał właśnie "prestiżowy konkurs NASA APOD". Lecą brawa, lajki i inne współczesne insygnia sławy.

Potem, niektóre z tych osób, przychodzą do Astrography.com sprzedać swoje zdjęcia pisząc: “jestem zwycięzcą prestiżowego konkursu NASA”. Bywa nawet tak, że piszą do nas rodzice dzieci, których zdjęcia wylądowały na APOD próbując w ich imieniu podpisać z nami kontrakt, wszak ich dziecko jest od teraz jednym z najlepszych fotografów nieba na świecie. Moja prywatna skrzynka uciążliwie zasypywana jest wiadomościami od znajomych, którzy linkują do “wybitnego fotografa”, który właśnie wygrał konkurs NASA (albo zaraz wygra, bo jest w eliminacjach). Jest tego naprawdę dużo - co gorsza - coraz więcej. Teoretycznie, wszystko jest w porządku. W czym więc problem?

W skrócie - we wszystkim, tzn. APOD nie jest żadnym konkursem, tym bardziej z nagrodami, czy podium. Wróćmy jednak do początku.

Czym jest APOD?

APOD (skrót od Astronomiczne Zdjęcie Dnia) to bardzo szczytna i piękna inicjatywa uruchomiona w czerwcu 1995 roku przez Roberta J. Nemiroffa (profesor z Michigan Technological University) oraz Jerry T. Bonnella (astrofizyk z NASA), stawiająca sobie za cel publikowanie fotografii kosmosu opatrzonych naukowym komentarzem. Na początku tych tworzonych przez ośrodki typowo naukowe, a potem dołączono do nich zdjęcia od amatorów. Powstanie APODa dobrze wpisuje się w początki internetu, który wydawał się być wtedy niczym więcej, niż tylko rozbudowaną siecią naukową. Uczelnianym inkubatorem dla APODa w początkach jego działalności był Michigan Technological University (MTU).

Co ma wspólnego APOD z NASA? W początkach nie miał z tą organizacją wiele wspólnego, a dzisiaj? NASA obdarowała Michigan Technological University (wydawcę APOD) grantem - dokładnie tak samo, jak wiele innych inicjatyw funkcjonujących w świecie nauki. 

“NASA zawarła federalny kontrakt o wartości 1 184 228,00 USD z Michigan Technological University (MTU) na kontynuację strony Astronomy Picture of the Day (APOD). Strona prezentuje zdjęcia z misji NASA z edukacyjnymi opisami i jest skierowana do szerokiego grona odbiorców. Kontrakt obowiązuje do 31 grudnia 2025 roku. MTU ma doświadczenie w realizacji badań i usług technicznych dla agencji federalnych.”

APOD jest także hostowany na serwerach administrowanych przez IT NASA i ma subdomenę w nasa.gov. To w zasadzie wszystko - jeśli chodzi o oficjalne wsparcie NASA. A nieoficjalnie? NASA daje APOD bardzo dużo, bo już sam fakt użycia tej nazwy oznacza bardzo szeroki zasięg i legitymizację działaności APOD. Na pewno znacznie większy, niż wynikałby z matecznika MTU. 

APOD - prestiżowy konkurs NASA?

Ideą założycielską APOD była chęć katalogowania fotografii naukowych i tych, które naukę mogłyby popularyzować. Określanie APOD mianem konkursu, czy konkurencji z podium, jest mówiąc w prost - wypaczeniem jego nadrzędnej misji. Jeżeli gdzieś w mediach, czy internecie widzicie takie określenie, to wiedzcie, że nie ma ono nic wspólnego z rzeczywistością. Dlaczego więc takie określenie się pojawia? No cóż - sami twórcy oraz media lubią pisać o sobie i swoich bohaterach per “zwycięzca prestiżowego konkursu NASA”. Niestety, jest to nie tylko wprowadzanie odbiorcy w błąd, ale po prostu kłamstwo. O ile mogę to jeszcze wybaczyć autorom zdjęć, to trudno zaakceptować ten błąd w mediach głównego nurtu.

APOD w najmniejszym stopniu nie jest konkursem, nie ma też formy rywalizacji. Nie ma żadnego regulaminu udziału, eliminacji, czy zasad. Nie określa w najmniejszym stopniu tego, czy zdjęcie jest dobre, czy złe (szczególnie w kontekście jego technicznej jakości). Co więcej, z naszej perspektywy fotografów nieba, bardzo często czujemy duże rozczarowanie jakością zdjęć, które tam się ukazują, ale oczywiście w pełni rozumiemy rolę i misję, która nie ma nic wspólnego z konkursem (warsztatem), ale ma promować astronomię i naukę - w bardzo szerokim kontekście.

Jak “wygrać” APOD?

Za publikację zdjęć i ich wybór formalnie odpowiadają założyciele (Robert i Jerry). Najlepiej wysłać zdjęcie do nich bezpośrednio na maila. Tak - dobrze czytasz. Wysyłasz zdjęcie mailem i jeśli im się akurat spodoba, albo trafi w kontekst astronomiczny (na ogól to, co się akurat dzieje w temacie kosmosu albo misji kosmicznych) to po prostu wpadnie w kolejkę zdjęć do publikacji. Tylko tyle i aż tyle.

To całkowicie autorytatywna forma selekcji, o czym twórcy wyraźnie piszą w regulaminie APOD i FAQ. Kiedyś były to tylko zdjęcia z misji naukowych (teleskopy naziemne, kosmiczne, czy inne laboratoria) i stąd pochodzi taka, a nie inna formuła. Zdjęć współcześnie przychodzi znacznie więcej (nie tylko z oficjalnych misji kosmicznych), niż można umieścić w APOD, więc trafiają na fora czy do mediów społecznościowych. Jeżeli jesteś w gronie fotografów, którzy od lat umieszczają swoje zdjęcia na APOD (głównie fotograficy z USA), to możesz być pewny, że zdjęcie zostanie opublikowane na APOD praktycznie następnego dnia.

Czy to źle? Nie, bo APOD nigdzie nie informuje, że jest formą kolegialnie zarządzanego konkursu. Wręcz przeciwnie - to selekcja zdjęć prowadzona przez założycieli i wg ich pomysłu. Trudno mieć o to pretensje.

Prestiż?

Publikację zdjęć na APOD obserwuję od początku mojej astrofotograficznej pasji (grubo ponad 20 lat). Nie ulega wątpliwości, że trafienie ze swoim zdjęcie na APOD jest formą promocji i swoistego wyróżnienia. Te zdjęcia rozsiewane są potem po bardzo wielu miejscach, serwisach stowarzyszonych, czy lustrzanych kopiach. To bardzo łechce ego każdego twórcy, bo co może być bardziej wartościowego od dużej widowni? No może promocja nazwiska autora, a tego APOD nie dostarcza (skupia się na zdjęciu i naukowym kontekście bez promowania artysty). Zapewne stąd publiczne starania zaadresowania tego problemu samodzielnie przez autorów (informacje do mediów, posty w social mediach, czy inne wywiady).

Tego zjawiska w środowisku nie widzieliśmy w przeszłości - jest dosyć nowe. Nie będę oceniał samego zjawiska, ale apeluję o powstrzymanie się przed wprowadzaniem odbiorów w błąd. APOD jest na tyle fajnym miejscem publikacji twórczości astrofotograficznej, że nie ma potrzeby dorabiania do niego zmyślonych walorów. Trafienie ze zdjęciem w APODa (jeśli nie jesteś w sieci relacji z założycielami i administracją) przypomina loterię. Czasami się trafia, ale na ogół nie. Jeżeli tobie się udało - gratuluję. To naprawdę dające ogromną satysfakcję wyróżnienie.

Przy okazji mała przestroga. Pamiętajcie także, że publikowane na APOD zdjęcie traci swój walor autorsko-majątkowy. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że przechodzi do domeny publicznej, bo w żaden sposób nie da się kontrolować jego dystrybucji, a regulamin APOD wręcz zachęca odbiorców indywidualnych i akademickich do “brania z tego i drukowania na własny użytek”. To oczywiście bardzo dobrze, ale jako autor, musisz być tego w pełni świadomym. Rekomenduję wysyłanie zdjęć do APOD w małej rozdzielczości dając sobie gwarancję zachowania kontroli przynajmniej nad oryginałem. Możesz obudzić się "jutro" i znaleźć swoje zdjęcie sprzedawane przez azjatycki serwis za $20 w promocji. Tak niestety działa dzisiaj Internet.

Konkursy

Na świecie organizowanych jest wiele konkursów (np. Astronomy Photographer of the Year organizowany przez Royal Museums of Greenwich). Wysyłajcie tam swoje zdjęcia i je wygrywajcie. Ale błagam - nie piszcie nigdy więcej, że “wygraliście prestiżowy konkurs NASA APOD”, albo bierzecie udział w jego eliminacjach namawiając do lajków. Tak to nie działa.

APOD: [ Link ]
Astronomy Photographer of the Year: [ Link ]

Ładowanie komentarzy...
Pomyślnie zapisałeś się do Jesion: Uniting Perspectives on Society, Science, Technology & Art
Świetnie! Następnie przejdź do kasy, aby uzyskać pełny dostęp do wszystkich treści premium.
Błąd! Nie można się zarejestrować. Niepoprawny link.
Witamy ponownie! Pomyślnie się zalogowałeś.
Błąd! Nie można się zalogować. Proszę spróbować ponownie.
Sukces! Twoje konto zostało w pełni aktywowane, masz teraz dostęp do wszystkich treści.
Błąd! Operacja pobrania środków przez Stripe nie powiodła się.
Sukces! Twoje dane rozliczeniowe zostały zaktualizowane.
Błąd! Aktualizacja informacji rozliczeniowych nie powiodła się.